Z góry ostrzegam - tekst jest zdecydowanie +18!
Czytasz na własną odpowiedzialność!
______________________________________
Spokojny,
lipcowy wieczór. Ostatnie promienie zachodzącego słońca wpadały
przez zasłony do pomieszczenia, oświetlając je swoim łagodnym
światłem. Cisza. Nie taka ciężka czy niekomfortowa. Wręcz
przeciwnie - nieziemsko błoga. Nic nie było w stanie zakłócić
tego spokoju. Dlatego też nie zorientował się gdy w drzwiach
pojawiła się Ona. Mała jak na swój wiek, młoda kobieta o rudych
włosach wiecznie przerzuconych przez lewę ramię i ciekawskim
spojrzeniu dwóch, niebieskich oczu. Niczym kotka, bezszelestnie
przemknęła do pokoju, by zatrzymać się na dwa metry od łóżka.
Jego o wiele za duża na nią koszulka, nagle zsunęła się z jej
prawego ramienia, jednakże nie zwróciła na to uwagi. Jej myśli
krążyły wokół leżącego na łóżku młodego mężczyzny. Leżał
na plecach, ubrany tylko w dresowe spodnie. Ręce miał założone za
głowę a oczy zamknięte. Sprawiał wrażenie pogrążonego w
głębokim śnie. Prawda była jednak inna i ona doskonale o tym
wiedziała. Nie spał tylko czuwał. Czyżby czekał? Na co? A
może... Na kogo? Uśmiech przemknął przez jej usta. Zbliżyła się
do łóżka i nie zastanawiając się długo, usiadła na nim
okrakiem. Jeżeli ten nagły ciężar na jego ciele go zaskoczył to
nie dał tego po sobie poznać. Pochyliła się nad nim, rude włosy
otarły się o jego skórę. Musnęła ustami jego nieruchome wargi.
-
Cześć mała. - mruknął cicho, nie zmieniając swojej pozycji.
-
Ohayo. - odparła, prostując się.
Przez
moment zatrzymała wzrok na jego twarzy, łagodnej i zrelaksowanej.
Ucieleśnienie grzeczności i porządku. Uniosła w górę brew i z
rozbrajającym uśmiechem, pokręciła głową. O nie. Był ostatnią
osobą, którą mogłaby nazwać grzeczną. Nie była to bezpodstawna
opinia, wiedziała o tym aż za dobrze...
Pogrążona
w myślach, przechyliła głowę na jedną stronę. Jej uśmiech z
rozbrajającego zmienił się w uroczy. Choć bardzo chciała się
powstrzymać, nie dała rady i mimowolnie przygryzła dolną wargę.
Nabrała niezwykłej ochoty na zabawę a jak wiadomo kotki lubią
rozrabiać. I dokuczać.
Położyła
swoje drobne dłonie na jego barkach, trzymała je przez moment w tym
miejscu po czym powoli, delikatnie zaczęła przesuwać je w dół.
Przez jego klatę aż po brzuch i zatrzymując się na bokach. Lecz
to nie koniec jej zabawy - to był dopiero początek. Powtórzyła
czynność tylko, że od końca - i znów ciepło jej dłoni owinęły
jego boki, brzuch aż po klatę i ramiona. Każda część jego
torsu, każdy mięsień. Ani na chwilę nie spuściła wzroku z jego
twarzy. Nie poruszył się ani o milimetr. Wyczuła w tym wszystkim
chęć małej rywalizacji. Jak szybko się podda...
Rozszerzyła
pole swojej działalności o kolejne części jego ciała. Na
pierwszy ogień poszły ręce. Powtórzyła swój delikatny masaż od
jego ramion i przesunęła się w górę. Gdy dotarła do dłoni,
niespodziewanie uchwycił jej drobne łapki i splótł je ze sobą.
Uśmiechnęła się na ten gest. Mimo, że chęć wtulenia się w
niego była ogromna, nie chciała się poddać. Zdecydowanym ruchem
wyrwała się z jego uścisku i zakrzywiła palce tak aby teraz to
jej paznokcie spotkały się z jego rozpaloną skórą. Raz delikatne
muśnięcia a po chwili mocniejsze zatopienie pazurków. Miała cichą
nadzieję, że będzie to na tyle skuteczne iż mężczyzna się
podda. Jak bardzo była zaskoczona, gdy ponownie nie uzyskała żadnej
reakcji. Zmarszczyła nosek. To nie było to na co liczyła. "A
więc tak się bawimy? Dobrze tygrysie. Sam tego chciałeś." -
przemknęło jej przez myśl, oczka szatańsko zalśniły. Nie
przestając wodzić dłońmi po jego ciele, pochyliła się i ustami
zaatakowała jego szyję. Całowała, ssała naznaczając ją
niewielkimi malinkami. Sama tym wszystkim zaczęła się nieco
nakręcać. Jej oddech stał się płytszy, przyspieszył. Kilka razy
wbiła się ząbkami prosto w jego tętnicę niczym wampir. Powoli
zaczął tracić zmysły. Z każdym kolejnym ruchem miał coraz
większą ochotę się na nią rzucić co niestety równałoby się z
przegraniem tej małej rywalizacji a tego bardzo nie chciał.
Spróbował przez chwilę nie skupiać się na tym co wyczyniała. Do
łatwych zadań to nie należało ale chęć wygranej była
silniejsza. Uśmiechnął się. "Postaraj się bardziej kotku."
- pomyślał. Jak na zawołanie poczuł jak dziewczyna przejeżdża
koniuszkiem języka po całej długości jego gardła. Nikt w życiu
nie testował granic jego wytrzymałości tak bardzo jak ona. Śmiało
mógł stwierdzić, że była w tym mistrzynią. Jak i w innych
rzeczach, którymi tak bardzo sprawiała mu przyjemność...
Nie
zamierzała poprzestać na szyi. Gdy tylko uniosła się nieco w
górę, płatek ucha został jej następną ofiarą. Nie szczędziła
sobie. Łagodne ssanie i lizanie po czym drapieżne przygryzienie.
Raz jedno ucho, po czym szybkie przerzucenie się na drugie. Chciała
rozpalić na raz jak najwięcej regionów jego ciała. Pragnęła, by
żądza pożądania zaczęła targać jego zmysłami. Zanurzyła
palce w jego włosach, paznokcie delikatnie masowały jego skalp.
Zaczęła biodrami zataczać delikatne kręgi. Czuła jego twardość.
Biustem ocierała się o jego klatę. Nawet przez koszulkę czuła
jaki był rozpalony. Serca biły szybciej. Oddechy były płytsze.
Krew gotowała się w żyłach. Powietrze było ciężkie od
pożądania. A wszystko zaczęło się od niewinnej zabawy...
Jego
samokontrola malała w zatrważającym tempie. Z sekundy na sekundę
coraz trudniej było mu utrzymać na wodzy swoje emocje. Był
napalony. Cholernie napalony. I to tylko na nią - małą kobietkę o
uroczym usposobieniu słodkiego kotka. Kotka, który w łóżku
potrafił pokazać pazurki zamieniając się w seksowną,
niesamowicie kuszącą i podniecającą kocicę. Była jego boginią
seksu. Nie miał pojęcia ile czasu minęło odkąd rozpoczęła
swoje tortury ale wiedział jedno - ta cała zabawa skończy się na
ostrym seksie...
Pochyliła
się nad jego uchem. Dyszała lekko zdradzając tym samym jak bardzo
jest napalona. Uśmiechnęła się uroczo.
-
Mrraauu. - wymruczała mu do ucha kończąc cichym jękiem.
To
było już dla niego za wiele. Wszelkie jego bariery i granice pękły
w sekundę niczym szklana tafla. Nie zorientowała się nawet kiedy
jednym, zwinnym ruchem przerzucił ją pod siebie, napierając całym
ciałem i unieruchamiając dłonie nad głową zaczął namiętnie
całować. Ich języki splatały się ze sobą niczym dwa węże,
walcząc o dominację. Zaatakował jej szyję, oddając to czym sama
go torturowała. Wiła się i wyginała. Jej podbrzusze ściskało
się z pragnienia czegoś więcej...
Jedną
dłonią przytrzymał w nadgarstkach jej ręce, drugą natomiast
podwinął koszulkę w górę ukazując jej piersi. Z uśmiechem na
ustach i nie spuszczając z niej wzroku zaczął je delikatnie ssać.
Widział milion emocji przelatujących przez jej twarz. Przymykała
swoje oczy w wyrazie przyjemności. Nieświadomie przygryzała dolną
wargę by po chwili otworzyć usta, dysząc ciężko. Z jej gardła
wydobywały się ciche jęki. Doskonale wiedział, że chce więcej.
Oderwał się od jej piersi. Lekko czerwone sutki były twarde i
wyraźnie widoczne. Spojrzeli sobie prosto w oczy.
-
Proszę... - szepnęła.
Uśmiechnął
się cwaniacko. Uwielbiał gdy to robiła, gdy zaczynała prosić by
sprawił jej przyjemność.
- O co
prosisz? - zapytał, przesuwając dłonią w dół jej brzucha.
Jej
skóra była tak wrażliwa, że na sam dotyk wygięła się nieco w
górę a brzuch pokrył się gęsią skórką.
-
Proszę... Zrób to...
Ani na
moment nie spuszczając z niej wzroku, wsunął dłoń pod jej czarne
majteczki. Była taka ciepła, taka mokra... Przesunął po niej
palcami. Poczuł jak dziewczynę przeszył dreszcz rozkoszy. Tak, to
jest właśnie to czego chciała.
- Tego
chcesz? - zapytał niskim, seksownym głosem i bez ostrzeżenia -
wbił w nią palec.
Dziewczyna
krzyknęła cicho, zaskoczona, zamykając oczy. Poruszył palcem w
przód i w tył patrząc jak ściska swoje dłonie w pięści. Chcąc
się z nią podroczyć, powoli zaczął go z niej wyciągać.
Natychmiastowo, spojrzała na niego z lekkim strachem w oczach.
Uniosła w górę biodra by tylko nie stracić tego kochanego
uczucia.
-
Nie... - mruknęła. - Nie rób tego... Proszę... Włóż palu...
Nie
zdążyła nawet dokończyć bo znów - kompletnie bez ostrzeżenia -
wbił w nią dwa palce poruszając nimi w szybkim tempie. Była taka
mała i ciasna... Wiła się, jęcząc. Wierzgała nogami, raz je
prostując raz zginając. Napawał się jej wyglądem. Zachowaniem.
Jej jęki były muzyką dla jego uszu. Uśmiechnął się gdy głośno
doszła, odrzucając głowę do tyłu i wykrzykując jego imię. Po
fali spazmów jakie zalały jej ciało, opadła na łóżko.
Uśmiechnęła się do niego. Oddał ten uśmiech. Spełnienia.
-
Wiesz... Wiesz, że chcę więcej... - szepnęła.
-
Wiem. - przytaknął całując jej czerwone od przygryzania usta.
-
Proszę... Zrób to... - jęknęła nie mogąc się doczekać dalszej
części.
Była
tak napalona, że ją wręcz nosiło.
- Ale
co? - podpuszczał ją, bo doskonale wiedział, że długo nie
wytrzyma.
- No
błagam...
Miział
po niej palcami, zachwycając się jaka była mokra. Jak bardzo go
pragnęła.
- Hmm?
Nie słyszałem. - dokuczał jej niemiłosiernie ale słuchanie tych
wszystkich błagań jeszcze bardziej go podniecało.
-
Błagam... Zerżnij mnie... - wydusiła w końcu nie zrywając
kontaktu wzrokowego.
Grzeszny
pełen satysfakcji uśmiech wylał się na jego usta. Pocałował ją
po raz kolejny. Ustawił się nad nią i zdjął swoje spodnie.
Zerwał jednym ruchem czarne majteczki, które miała na sobie.
-
Grzeczna dziewczynka. Dokładnie to chciałem usłyszeć, koteczku...
___________________________________________________________
Dziękuję za inspirację :*
PS.: To była moja pierwsza próba pisania erotyka (lub coś erotyko-podobnego). Nie mam doświadczenia w pisaniu - jestem tylko amatorką więc proszę o wyrozumiałość :)
Konstruktywna krytyka mile widziana, hejty - jak już macie obrażać, to polecam ALT+F4 i niezaglądanie tu więcej, dziękuję :)
Miłego dnia/wieczora życzę!
~Nelka a.k.a Misaki Toshiko
Dziękuję za inspirację :*
PS.: To była moja pierwsza próba pisania erotyka (lub coś erotyko-podobnego). Nie mam doświadczenia w pisaniu - jestem tylko amatorką więc proszę o wyrozumiałość :)
Konstruktywna krytyka mile widziana, hejty - jak już macie obrażać, to polecam ALT+F4 i niezaglądanie tu więcej, dziękuję :)
Miłego dnia/wieczora życzę!
~Nelka a.k.a Misaki Toshiko