sobota, 11 lutego 2017

#Erotyk? Why not :3

Z góry ostrzegam - tekst jest zdecydowanie +18! 

Czytasz na własną odpowiedzialność!


______________________________________
Spokojny, lipcowy wieczór. Ostatnie promienie zachodzącego słońca wpadały przez zasłony do pomieszczenia, oświetlając je swoim łagodnym światłem. Cisza. Nie taka ciężka czy niekomfortowa. Wręcz przeciwnie - nieziemsko błoga. Nic nie było w stanie zakłócić tego spokoju. Dlatego też nie zorientował się gdy w drzwiach pojawiła się Ona. Mała jak na swój wiek, młoda kobieta o rudych włosach wiecznie przerzuconych przez lewę ramię i ciekawskim spojrzeniu dwóch, niebieskich oczu. Niczym kotka, bezszelestnie przemknęła do pokoju, by zatrzymać się na dwa metry od łóżka. Jego o wiele za duża na nią koszulka, nagle zsunęła się z jej prawego ramienia, jednakże nie zwróciła na to uwagi. Jej myśli krążyły wokół leżącego na łóżku młodego mężczyzny. Leżał na plecach, ubrany tylko w dresowe spodnie. Ręce miał założone za głowę a oczy zamknięte. Sprawiał wrażenie pogrążonego w głębokim śnie. Prawda była jednak inna i ona doskonale o tym wiedziała. Nie spał tylko czuwał. Czyżby czekał? Na co? A może... Na kogo? Uśmiech przemknął przez jej usta. Zbliżyła się do łóżka i nie zastanawiając się długo, usiadła na nim okrakiem. Jeżeli ten nagły ciężar na jego ciele go zaskoczył to nie dał tego po sobie poznać. Pochyliła się nad nim, rude włosy otarły się o jego skórę. Musnęła ustami jego nieruchome wargi.
- Cześć mała. - mruknął cicho, nie zmieniając swojej pozycji.
- Ohayo. - odparła, prostując się.
Przez moment zatrzymała wzrok na jego twarzy, łagodnej i zrelaksowanej. Ucieleśnienie grzeczności i porządku. Uniosła w górę brew i z rozbrajającym uśmiechem, pokręciła głową. O nie. Był ostatnią osobą, którą mogłaby nazwać grzeczną. Nie była to bezpodstawna opinia, wiedziała o tym aż za dobrze...
Pogrążona w myślach, przechyliła głowę na jedną stronę. Jej uśmiech z rozbrajającego zmienił się w uroczy. Choć bardzo chciała się powstrzymać, nie dała rady i mimowolnie przygryzła dolną wargę. Nabrała niezwykłej ochoty na zabawę a jak wiadomo kotki lubią rozrabiać. I dokuczać.
Położyła swoje drobne dłonie na jego barkach, trzymała je przez moment w tym miejscu po czym powoli, delikatnie zaczęła przesuwać je w dół. Przez jego klatę aż po brzuch i zatrzymując się na bokach. Lecz to nie koniec jej zabawy - to był dopiero początek. Powtórzyła czynność tylko, że od końca - i znów ciepło jej dłoni owinęły jego boki, brzuch aż po klatę i ramiona. Każda część jego torsu, każdy mięsień. Ani na chwilę nie spuściła wzroku z jego twarzy. Nie poruszył się ani o milimetr. Wyczuła w tym wszystkim chęć małej rywalizacji. Jak szybko się podda...
Rozszerzyła pole swojej działalności o kolejne części jego ciała. Na pierwszy ogień poszły ręce. Powtórzyła swój delikatny masaż od jego ramion i przesunęła się w górę. Gdy dotarła do dłoni, niespodziewanie uchwycił jej drobne łapki i splótł je ze sobą. Uśmiechnęła się na ten gest. Mimo, że chęć wtulenia się w niego była ogromna, nie chciała się poddać. Zdecydowanym ruchem wyrwała się z jego uścisku i zakrzywiła palce tak aby teraz to jej paznokcie spotkały się z jego rozpaloną skórą. Raz delikatne muśnięcia a po chwili mocniejsze zatopienie pazurków. Miała cichą nadzieję, że będzie to na tyle skuteczne iż mężczyzna się podda. Jak bardzo była zaskoczona, gdy ponownie nie uzyskała żadnej reakcji. Zmarszczyła nosek. To nie było to na co liczyła. "A więc tak się bawimy? Dobrze tygrysie. Sam tego chciałeś." - przemknęło jej przez myśl, oczka szatańsko zalśniły. Nie przestając wodzić dłońmi po jego ciele, pochyliła się i ustami zaatakowała jego szyję. Całowała, ssała naznaczając ją niewielkimi malinkami. Sama tym wszystkim zaczęła się nieco nakręcać. Jej oddech stał się płytszy, przyspieszył. Kilka razy wbiła się ząbkami prosto w jego tętnicę niczym wampir. Powoli zaczął tracić zmysły. Z każdym kolejnym ruchem miał coraz większą ochotę się na nią rzucić co niestety równałoby się z przegraniem tej małej rywalizacji a tego bardzo nie chciał. Spróbował przez chwilę nie skupiać się na tym co wyczyniała. Do łatwych zadań to nie należało ale chęć wygranej była silniejsza. Uśmiechnął się. "Postaraj się bardziej kotku." - pomyślał. Jak na zawołanie poczuł jak dziewczyna przejeżdża koniuszkiem języka po całej długości jego gardła. Nikt w życiu nie testował granic jego wytrzymałości tak bardzo jak ona. Śmiało mógł stwierdzić, że była w tym mistrzynią. Jak i w innych rzeczach, którymi tak bardzo sprawiała mu przyjemność...
Nie zamierzała poprzestać na szyi. Gdy tylko uniosła się nieco w górę, płatek ucha został jej następną ofiarą. Nie szczędziła sobie. Łagodne ssanie i lizanie po czym drapieżne przygryzienie. Raz jedno ucho, po czym szybkie przerzucenie się na drugie. Chciała rozpalić na raz jak najwięcej regionów jego ciała. Pragnęła, by żądza pożądania zaczęła targać jego zmysłami. Zanurzyła palce w jego włosach, paznokcie delikatnie masowały jego skalp. Zaczęła biodrami zataczać delikatne kręgi. Czuła jego twardość. Biustem ocierała się o jego klatę. Nawet przez koszulkę czuła jaki był rozpalony. Serca biły szybciej. Oddechy były płytsze. Krew gotowała się w żyłach. Powietrze było ciężkie od pożądania. A wszystko zaczęło się od niewinnej zabawy...
Jego samokontrola malała w zatrważającym tempie. Z sekundy na sekundę coraz trudniej było mu utrzymać na wodzy swoje emocje. Był napalony. Cholernie napalony. I to tylko na nią - małą kobietkę o uroczym usposobieniu słodkiego kotka. Kotka, który w łóżku potrafił pokazać pazurki zamieniając się w seksowną, niesamowicie kuszącą i podniecającą kocicę. Była jego boginią seksu. Nie miał pojęcia ile czasu minęło odkąd rozpoczęła swoje tortury ale wiedział jedno - ta cała zabawa skończy się na ostrym seksie...
Pochyliła się nad jego uchem. Dyszała lekko zdradzając tym samym jak bardzo jest napalona. Uśmiechnęła się uroczo.
- Mrraauu. - wymruczała mu do ucha kończąc cichym jękiem.
To było już dla niego za wiele. Wszelkie jego bariery i granice pękły w sekundę niczym szklana tafla. Nie zorientowała się nawet kiedy jednym, zwinnym ruchem przerzucił ją pod siebie, napierając całym ciałem i unieruchamiając dłonie nad głową zaczął namiętnie całować. Ich języki splatały się ze sobą niczym dwa węże, walcząc o dominację. Zaatakował jej szyję, oddając to czym sama go torturowała. Wiła się i wyginała. Jej podbrzusze ściskało się z pragnienia czegoś więcej...
Jedną dłonią przytrzymał w nadgarstkach jej ręce, drugą natomiast podwinął koszulkę w górę ukazując jej piersi. Z uśmiechem na ustach i nie spuszczając z niej wzroku zaczął je delikatnie ssać. Widział milion emocji przelatujących przez jej twarz. Przymykała swoje oczy w wyrazie przyjemności. Nieświadomie przygryzała dolną wargę by po chwili otworzyć usta, dysząc ciężko. Z jej gardła wydobywały się ciche jęki. Doskonale wiedział, że chce więcej. Oderwał się od jej piersi. Lekko czerwone sutki były twarde i wyraźnie widoczne. Spojrzeli sobie prosto w oczy.
- Proszę... - szepnęła.
Uśmiechnął się cwaniacko. Uwielbiał gdy to robiła, gdy zaczynała prosić by sprawił jej przyjemność.
- O co prosisz? - zapytał, przesuwając dłonią w dół jej brzucha.
Jej skóra była tak wrażliwa, że na sam dotyk wygięła się nieco w górę a brzuch pokrył się gęsią skórką.
- Proszę... Zrób to...
Ani na moment nie spuszczając z niej wzroku, wsunął dłoń pod jej czarne majteczki. Była taka ciepła, taka mokra... Przesunął po niej palcami. Poczuł jak dziewczynę przeszył dreszcz rozkoszy. Tak, to jest właśnie to czego chciała.
- Tego chcesz? - zapytał niskim, seksownym głosem i bez ostrzeżenia - wbił w nią palec.
Dziewczyna krzyknęła cicho, zaskoczona, zamykając oczy. Poruszył palcem w przód i w tył patrząc jak ściska swoje dłonie w pięści. Chcąc się z nią podroczyć, powoli zaczął go z niej wyciągać. Natychmiastowo, spojrzała na niego z lekkim strachem w oczach. Uniosła w górę biodra by tylko nie stracić tego kochanego uczucia.
- Nie... - mruknęła. - Nie rób tego... Proszę... Włóż palu...
Nie zdążyła nawet dokończyć bo znów - kompletnie bez ostrzeżenia - wbił w nią dwa palce poruszając nimi w szybkim tempie. Była taka mała i ciasna... Wiła się, jęcząc. Wierzgała nogami, raz je prostując raz zginając. Napawał się jej wyglądem. Zachowaniem. Jej jęki były muzyką dla jego uszu. Uśmiechnął się gdy głośno doszła, odrzucając głowę do tyłu i wykrzykując jego imię. Po fali spazmów jakie zalały jej ciało, opadła na łóżko. Uśmiechnęła się do niego. Oddał ten uśmiech. Spełnienia.
- Wiesz... Wiesz, że chcę więcej... - szepnęła.
- Wiem. - przytaknął całując jej czerwone od przygryzania usta.
- Proszę... Zrób to... - jęknęła nie mogąc się doczekać dalszej części.
Była tak napalona, że ją wręcz nosiło.
- Ale co? - podpuszczał ją, bo doskonale wiedział, że długo nie wytrzyma.
- No błagam...
Miział po niej palcami, zachwycając się jaka była mokra. Jak bardzo go pragnęła.
- Hmm? Nie słyszałem. - dokuczał jej niemiłosiernie ale słuchanie tych wszystkich błagań jeszcze bardziej go podniecało.
- Błagam... Zerżnij mnie... - wydusiła w końcu nie zrywając kontaktu wzrokowego.
Grzeszny pełen satysfakcji uśmiech wylał się na jego usta. Pocałował ją po raz kolejny. Ustawił się nad nią i zdjął swoje spodnie. Zerwał jednym ruchem czarne majteczki, które miała na sobie.
- Grzeczna dziewczynka. Dokładnie to chciałem usłyszeć, koteczku...
___________________________________________________________

Dziękuję za inspirację :*


PS.: To była moja pierwsza próba pisania erotyka (lub coś erotyko-podobnego). Nie mam doświadczenia w pisaniu - jestem tylko amatorką więc proszę o wyrozumiałość :)
Konstruktywna krytyka mile widziana, hejty - jak już macie obrażać, to polecam ALT+F4 i niezaglądanie tu więcej, dziękuję :)
Miłego dnia/wieczora życzę!

~Nelka a.k.a Misaki Toshiko